Wiadomość o ciąży była najwspanialszą wiadomością zeszłego roku... tak długo czekałam, by zobaczyć te dwie upragnione kreski na teście. Imiona, zarówno dla chłopca jak i dla dziewczynki zostały wybrane dużo wcześniej... Pierwsze ubranka tez kupilam jeszcze przed zajściem w ciążę... Tak więc spróbujcie sobie wyobrazić, jak ciężko było mi wytrzymać zanim dowiedzieliśmy się, jaka jest płeć naszego maleństwa - tak abym mogła rozpocząć mój największy interior design project! Planowanie i dekorowanie wnętrz to - jak dobrze wiecie (jeśli czytacie regularnie) - moje hobby i pasja:) Uwielbiam! Projekt "pokój Sofie" rozpoczęłam w mojej głowie po pamiętnym USG 27 sierpnia:) Tyle pomysłów, koncepcji, tematów przewodnich... No cóż, zapraszam do obejrzenia pokoju Sofie w jego finalnej odsłonie :D
Wybierającc nasze nowe mieszkanie w Oslo wiedziałam jedno - ściany muszą być białe lub jasno szare, a okna jak największe. Chcieliśmy wynająć mieszkanie na parterze domu jednorodzinnego (tak samo jak w Kristiansand i Sandnes, wolimy to niż mieszkanie w bloku), a w takim przypadku wiele mieszkanń ma bardzo małe okna i często pomieszczenia są dość ciemne. Nasze obecne mieszkanie jest bardzo jasne jak na ten typ - salon z kuchnią i jadalnią są idealnie oświetlone dzięki długiemu na całą ścianę, dużemu oknie. Sypialne - zarówno nasza, jak i Sofie - posiadają jednak tylko po jednym niewielkim oknie, stąd jakość zdjęć nie jest tak dobra, jakbym sobie tego życzyła.... Mam nadzieję, że mimo to z chęcią obejrzycie pokój mojej małej księżniczki:)
W królestwie Sofie "króluje" szary i pudrowy róż. To moje dwa ulubione kolory, tak więc nie miałam problemu z wyborem tonacji do jej pokoju. Wszystkie mebelki, nawet sofę, udało mi sie znalezc w kolorze bialym. Zdecydowałam się na solidną komodę MALM, nieduży przewijak GULLIVER oraz finezyjnie wykończone łóżeczko HENSVIK. Zamiast fotela do karmienia wybrałam małą sofkę, która może służyć również do spania (nie mogę znaleźć nazwy modelu!). Meble pochodzą z Ikei:) Lubię Ikeę za jej minimalistyczny design, który stanowi znakomitą "bazę" do budowania charakteru wnętrza.
Największą frajdą jest zawsze wybieranie dodatków, które decydują o ostatecznym stylu wnętrza. Biel, szarość i róż - w takich kolorach szukałam czegoś, co przykuje moją uwagę. Bardzo lubię niepowtarzalne, personalizowane dodatki - oferta ręcznie robionych na zamówienie napisów firmy "Zasznurowani" od razy skradła moje serce. Nie zastanawiając się długo, zamówiłam imię naszej córeczki w kolorze różowym.
Długo zastanawiałam się natomiast nad motywem, który chciałam wykorzystać w pokoju Sofie. Doceniam wnętrza, które są przemyślane i widać, że twórca miał tu jakiś konkretny pomysł. Nie podobają mi się pokoje, w których motylki, kropeczki, gwiazdki, kwiatki, sówki i kotki są "wrzucone do jednego wora", że tak powiem. Może dość brutalnie to zabrzmi, bo przecież to "tylko" pokój dziecka - jednak jeśli planowanie i dekorowanie wnętrz to coś, co Cię interesuje, to wiesz, że tak nie jest:)
Ja zdecydowałam się na motyw gwiazdek i "nocy". Gwiazdki u Sofie znajdziecie w postaci naklejek na ścianie, wzoru podstawki przewijaka, na pościeli czy na
pudełkach. Pudełka stanowią praktyczną dekorację pokoju i eliminują efekt "bałaganu"; mój mąż uwielbia żartować, że "kocham pudełka" oraz że je kolekcjonuję... cóż, jest w tym trochę prawdy! Na powyższym zdjęciu widzicie poduszki do karmienia - uważam, że księżyce idealnie pasują do mojego motywu gwiazdek:) Obie poduszki pochodzą z jednej z moich ulubionych firm produktów dzięcych:
"Effiki". Znakiem rozpoznawczym firmy są przesłodkie króliczki - u nas "siedzą" na parapecie okna:) Oczywiście szary i różowy:)
"To the moon and back" to fragment popularnego cytatu "I love you to the moon and back" - czyli "kocham Cię jak na księżyc i z powrotem" (tak ogromnie jak ogromna jest odległość na księżyc i z powrotem tłumacząc bardzo dosłownie:P). Lubię ten cytat, jest "księżyc", są gwiazki - wszystko się zgadza!:) Naklejki wybrałam z oferty fantastycznej szewedzkiej firmy
Stick Stay. Jak za chwilę się przekonacie, nie jest to jedyny produkt, na który się od nich zdecydowałam:)
Kolejnym produktem, którym Stick Stay skradł moje serce, jest napis "Kid you will move mountains". Jest dostępny w tej samej czcionce, więc pasuje świetnie i - co tu dużo mówić - wierzę, że moja mała dziewczynka będzie przenosić góry!
Zanim trafiłam na ofertę firmy Stick Stay, szukałam naklejek ściennych wśród polskich producentów. Poprzez portal
Dawanda.pl znalazłam naklejki o motywie wróżki na księżycu, rozdmuchującej gwiazdki... uznałam je za przeurocze! A do tego - nigdy wcześniej nie widziałam takiego motywu u innych blogerek ani instagramowiczek:) Plus za oryginalność! Uznałam, że będą wyglądać ślicznie nad łóżeczkiem - i jak się później okazało doskonale pasują do naklejek ze Stick Stay, podkreślając fantazyjny, dziewczęcy charakter pokoju.
Tydzień temu kupiłam nareszcie karuzelę nad łóżeczko. Długo z tym zwlekałam, ponieważ nie mogłam się zdecydować! Z jednej strony najbardziej podobają mi się karuzelki drewniane, jak te od
Halolalopl lub przepiękne bawełniane księżyce z gwiazdkami od
Cotton Sweets, ale z drugiej strony czytałam, że karuzele powinny stymulować maluszka: poruszać się, wydawać dźwięki, przyciągać wzrok kolorami...
Nasza karuzela od Claudberry Castle to kompromis: karuzela kręci się, grając śliczną melodyjkę, jednak w kwestii kolorystycznej pozostałam przy bieli i różu... ale są króliczki i gwiazdka! Więc wrzokowo monotonnie, ale jednak nie do końca nudno:) Mam nadzieję, że przyciągnie uwagę Sofie:)
Kolejnym personalizowanym dodatkiem, który zamówiłam dla Sofie jest poduszeczka-zabawka w kształcie litery "S" oraz organizer na łóżeczko w tym samym kolorze i wzorze. Do różu dobrałam standardowo biel i szarość. Oba produkty zamówiłam na
DaWandzie:) Jeśli chcecie, by ktoś uszył/ zrobił coś specjalnie dla Was według Waszego pomysłu, to jest to świetne miejsce, naprawdę polecam!
Oto ostatni "kącik" w pokoju Sofie, który chcę Wam pokazać. Wspomniany już przewijak Gulliver z Ikei, wzbogacony miękkim, gumowym przewijakiem w szare gwiazki (
CebaBaby) jest już zagorpodarowany kosmetykami i tekstyliami dla naszej małej Gwiazdy:) Szare pudełka kupiłam również w Ikei, a różowe okrągłe pochodzą od duńskiej marki
Søstrene Grene.
Przewijak sam w sobie nie zajmuje dużo miejsca w pokoju, jednak udało mi się na nim zmieścić bardzo dużo rzeczy: zarówno kosmetyki jak dodatkowy komplet pościeli i kilka kocyków. Ubranka, otulacze, pieluszki i inne tekstylia trzymam głównie w komodzie, jednak dobrze jest mieć te najpotrzebniejsze rzeczy "na wierzchu". Myślę, że mimo wszystko prezentuje się to schludnie i porządnie:)
Na temat kosmetyków, które wybrałam dla Sofie na pewno pojawi się osobny post:) Myślę, że napiszę też, co znalazło się w mojej wyprawce - będzie to przydatny spis "dla potomnych" (zarówno dla mojej siostry oraz koleżanek, jak i dla mnie przed kolejną ciążą...:).
Mam nadzieję, że pokój Sofie się Wam spodobał i zajrzycie do mnie wkrótce po kolejne inspiracje:)